- nowość
Letnie popołudnia przy grillu bez rozpalania - to możliwe!
Chrupiące i przypieczone dania z grilla to coś, co wielu od razu przychodzi na myśl na hasło “letnie popołudnie”. Aby znalazły się one na naszym talerzu, nie musimy jednak kultywować rytuału sypania węgla, rozpalania i pilnowania przed przypaleniem się. Na łonie natury w ogrodzie doskonale sprawdzić się może także grill beztłuszczowy.
Popołudniowe grillowanie to jedna z najbardziej wyczekiwanych czynności, która kojarzy nam się z letnim i wiosennym czasem każdego roku. To doskonały sposób na spędzenie wolnego popołudnia lub weekendu, umilając sobie czas na świeżym powietrzu w towarzystwie rodziny lub przyjaciół. Fakt, że polskie uwarunkowania klimatyczne nie pozwalają nam na leniwe grillowanie przez cały rok powoduje, że jeszcze bardziej czekamy na te 3-4 miesiące w kalendarzowym roku, kiedy pogoda za oknem pozwala ze spokojem ducha relaksować się przy smażonych przekąskach z rusztu.
Fenomen grillowania to zjawisko, które nie jest unikalne dla naszej szerokości geograficznej. Przeciwnie, występuje on na jeszcze większej skali chociażby w regionie państw o relatywnie cieplejszym klimacie, gdzie grillować można częściej, niekiedy nawet przez cały rok. Wyjątkowo barwnie prezentuje się kwestia nazewnictwa grillowania - można powiedzieć, że co kraj, to obyczaj.
Grillowanie nie jedno ma imię
Mieszkańcy regionu Wysp Brytyjskich, a także Amerykanie, Kanadyjczycy czy Nowozelandczycy używają terminu barbecue lub BBQ, z czego Australijczycy z ukochaną dla siebie skłonnością do zdrabniania idą dalej, mówiąc na grillowanie barbie. Mieszkańcy RPA i Zimbabwe przyjęli ukute przez mniejszość afrykanerską wdzięczne określenie braai, za to w krajach Ameryki Południowej zwykło się mówić parilla, za którego pomocą uskutecznia się technikę smażenia mięsa wołowego zwaną asado.
Przemierzyliśmy już cztery kontynenty, a to ledwie połowa. W Meksyku tradycja jedzenia smażonych potraw z grilla na swoje dumne określenie jako horno, z kolei w regionie Turcji i Bliskiego Wschodu na to, co my nazywamy grillem, tam mówi się mangal. Wodząc palcem po globusie dowiadujemy się też, że smażenie mięsa czy warzyw na opalanym węglem ruszcie popularność i wielu sympatyków zdobyło także w Mongolii (khorkhog), Indiach i Pakistanie (tandoor) czy na Filipinach (inihaw). Trudno znaleźć zakątek świata, gdzie sam rodzaj dań z grilla, jak i praktyka spędzania przy tym czasu nie dotarła, nie zagrzała miejsca w lokalnej tradycji oraz nie wpłynęła na lokalne sposoby spędzania czasu.
Grillowanie bez rozpalania jest możliwe
Choć niezależnie od zakątku świata grillowanie to praktycznie zawsze ten sam schemat przyrządzania, w którym główną rolę odgrywa ruszt i opalanie go np. węglem, to nie jest to wcale jedyna dostępna ścieżka. Co więcej, nie każdemu może ona odpowiadać. Nie jedna osoba dostrzega, że przyjemność z grillowania odbiera chociażby samo rozpalanie, które może być nie tylko czasochłonne, ale i utrudnione np. przez słabej jakości węgiel, zapomnienie o zaopatrzeniu się w podpałkę czy niesprzyjające warunki pogodowe.
Sprawdź grill beztłuszczowy No Fat Grill w naszym sklepie!
Wspomniane kwestie nie muszą jednak odbierać nam przyjemności z grillowania, co udowadnia istnienie przenośnych, elektrycznych grillów beztłuszczowych. Ich działanie jest proste - przy znacznie bardziej kompaktowych wymiarach, wystarczy jedynie zadbać o gniazdko elektryczne, aby szybko przyrządzić soczyste grillowane przekąski nawet dla wielu gości jednocześnie.
W czasie, gdy jedzenie nabiera rumieńców bez nadmiaru tłuszczu, my możemy skupić się na spędzaniu czasu z bliskimi. Nie jest konieczne doglądanie, podtrzymywanie płomienia, pilnowanie, czy kiełbaska czy karkówka aby nie przypala się… Wystarczy tylko ustawić czas smażenia. Tyle! Co więcej, poza sezonem wiosenno-letnim, grill elektryczny z powodzeniem sprawdzi się także w kuchni, będąc niezwykle uniwersalnym urządzeniem.
Zaloguj się aby dodać komentarz